Not logged in | Log in | Sign Up
Są dosyć dobrze zmontowane z porównaniem do Jazzów. A te wagony już mają 10 lat!
To prawda, Jazzy to porażka na całej linii. Są ciasne, sztywne i plastikowe, zęby bolą od jazdy na siedząco. Swingi już mają swoje lata i naprawdę nie są takie złe, wolałbym więcej Swingów niż Jazzów.
Wiem, że oceniam to jedynie na przykładzie Elbląga no i jednej przejażdżki w Bydgoszczy, ale najlepszym produktem Pesy był wg mnie model Tramicus
Swingi mają sporo miejsc siedzących, stojących też, z racji swej długości chociażby
A pierwszy, trzeci i piąty człon ze skośnymi siedzeniami, to też takie dobre i mądre ????
Najgorsze Pesy to moim zdaniem Śląskie 2012N. Tłuką się niemiłosiernie nawet na prostym torowisku, mają twarde siedzenia i nie mają klimy. Swingi, a jechałem warszawskimi i łódzkimi, przynajmniej pod względem akustycznym wypadają o niebo lepiej.
@Bartek1242 - śląskie Twisty się tłuką, bo TŚ nie szlifują torów i nie przetaczają kół. Jak wagon jedzie z podkutymi kołami bo szynach z tarką to musi się tłuc a konstrukcja tego typu jest podatna na rezonans. Podobne do nich krakowskie Bombardiery NGT8 też się strasznie tłukły po nieszlifowanych torach a poręcze trzeszczały jak w Jelczu PR110.
@Krzysztof Stelmach - Tramicus to jakościowo najgorszy wagon z Pesy. To nawet nie był ich projekt tylko EC ale ma strasznie dużo wad (w Warszawie nawet pękała im konstrukcja i nie działały hamulce) dodatkowo te wagony są bardzo awaryjne, chociaż trzeba dodać, że Jazzy są podobnej jakości i też mają dużo wad.
Co do skośnych siedzeń - może nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie, ale wole takie rozwiązanie niż to co oferuje np Jazz, gdzie siedzeń jest mało a rozplanowanie wnętrza tak zrobione, że pasażer w sumie to nie ma co ze sobą zrobić.
Jakoś szczecińskie Swingi, ale nowsza dostawa, mimo 7 lat to wyglądają i sprawują się dobrze. Gorzej jest ze Swingami z pierwszej dostawy, gdzie już wołają o remont :P
W swingu niby jest sporo siedzeń, ale i tak mało które miejsce jest wygodne. Te w członach 2 i 4 mają za mało miejsca na nogi i są "przyklejone" do ściany więc wyższa osoba siedzi "półdupkiem", te na wózkach też nic fajnego, a z tyłu siedzi się jak w wannie. Oczywiście lepsze to niż jazz. Za to przekonałem się do moderusow gamma - one są naprawdę fajnie rozplanowane, co prawda mają podesty, ale to pierwszy chyba tramwaj niskopodłogowy który nad wózkami nie ma siedzeń w układzie "kawiarniany stolik". Samych miejsc też jest sporo i chyba wszędzie jest miejsce na nogi.