Not logged in | Log in | Sign Up
Gryf będzie stawał do przetargu na 17,18 i 19?
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Gryf przystąpi do przetargu i pewnie go wygra, biorąc pod uwagę to, że warunki przetargu zostały, jak zwykle w MZK, określone w taki sposób, że premiują Gryf. Nie jest ważne, że Reda za niemal dwa miliony złotych rocznie dostanie stare, dymiące graty. A przecież pod względem taboru Gryf nawet od PKS dzielą lata świetlne. Wystarczy prześledzić wyniki ostatnio organizowanych przetargów, pod kątem tego, kto oferuje najstarsze wozy. W ZKM, gdy zaczęła się prawdziwa konkurencja, nazwano ją psuciem rynku, a faktycznie jest to wprowadzanie normalności. Co oferuje bowiem Irex - nowe wozy, PKS na linii R - też nowe, a Gryf? Dobrze już było. Pozostało jeszcze Wejherowo, Pruszcz, dokąd jeszcze nie dotarło, że osoby organizujące przetarg nie zarządzają własnymi środkami.
Należy więc trzymać kciuki, aby przetarg na 17, 18 i 19 wygrał inny przewoźnik niż Gryf, taki dla którego liczy się też ten, który sponsoruje te przewozy - mieszkaniec danej gminy, a nie tylko własny interes.
Przetargi są jakie są ze względu na wozokilometry+środki MZK oraz dopłaty miasta Redy w wysokości 1700 zł w skali roku co jest śmieszne,więc nie ma się co dziwić skoro jeżdżą autobusy dużo starsze aniżeli na liniach ZKM,co do psucia rynku tak jest Irex mocno zaniża stawki za wozokilometr dlatego też wygrywa,w spedycji takie coś nazywa się spedycją kanapową.
Reda dopłaca rocznie około 1.700.000 zł rocznie, a nie 1.700 zł. Warto więc najpierw przeczytać, a potem komentować. Do tego dochodzą jeszcze przychody ze sprzedaży biletów. Reda zaś za takie środki otrzymuje: na linii 17 - poniemiecki dostawczak z 2000 roku, w którym zimą temperatura panuje taka, że ubiór kierowcy (gruba kurtka, zimowa czapka), wskazuje na to, że jedzie na targowisko, a nie przewozi ludzi, ponadto wielkość pojazdu nie jest dostosowana do potrzeb linii, linia 18-19, pojazd z 2000 r, linia nie funkcjonuje w soboty i niedziele pomimo takich potrzeb zgłaszanych przez mieszkańców, ale kto by się tym przejmował, linia 9 - jeden wóz z 2009 i bardzo różne z roczników od 1999 do 2016, wreszcie linia 8, której znaczenie dla mieszkańców Redy jest prawie żadne, gdyż jej trasa w przeważającej większości pokrywa się z trasą linii J, jednak czas przejazdu linią J jest znacznie krótszy.
Reda więc sama płaci za swoją komunikację niemałe pieniądze, a co za to otrzymuje? Najwyższy czas, aby zarówno Reda, jak i inne gminy podjęły decyzję, czy chcą dalej finansować MZK. Za rok bowiem wybory samorządowe i mieszkańcy będą mieli możliwość oceny zasadności wydawanych na ten cel środków.
Jeszcze co do ewentualnego zaniżania stawek Przez Irex. Przecież to nie Irex zaniża stawki, tylko wcześniej były one znacznie zawyżane. Wystarczy spojrzeć, jakie stawki zaproponowali inni przewoźnicy w dużym przetargu zorganizowanym przez ZTM w Gdańsku, a jakie przewoźnicy lokalni, którzy wcześniej wygrywali wszystkie przetargi. Tu również wszyscy ci przewoźnicy, już nie tylko Irex, zaniżają stawki? A PKS na linii R, podobno mają tam się pojawić Citaro II, choć jak jeszcze niedawno zapowiadał Misiek 194, że przy zaproponowanej stawce, tak dobrych pojazdów nie należy się spodziewać. Czyżby PKS chciał przez 10 lat dopłacać do linii R?
Ale czego się spodziewać skoro na jedną linie autobusową przypada 340 tyś,dwa co do przychodów ze sprzedaży biletów to są one bardzo małe na 17,18 i 19,nie mówię tutaj o 9,nie wiem jak to wygląda za to na 8,więc nadal są to małe pieniądze w dodatku krótkoterminowe przetargi.Który przewoźnik da na 2-letni przetarg fabrycznie nowy autobus.Kursowanie 18-19 w soboty,niedziele i święta to byłoby bez sensu skoro autobusy w przeważającej części kursów jeździłyby puste.Czas krótszy bo i linia jest linią pospieszną,co do Gdańska to nie ma o czym mowy przetarg jest na dosyć długi okres czasowy z dużą ilością autobusów,PKS nie będzie dopłacał do R żadna firma przewozowa sobie by na to nie pozwoliła.
Linie 18 i 19 są obsługiwane przez ten sam pojazd, który wykonuje naprzemiennie kursy oznaczone numerem 18 i 19 (ich przebieg też w znacznej części się pokrywa), jest to więc faktycznie jedna linia. W ten sposób można mnożyć linie w nieskończoność, wystarczy, że autobus w każdym kursie pojedzie inną trasą. Stąd średnia dopłata Redy do linii faktycznie wynosi 425.000 zł. Nie są to małe sumy, gdy uwzględni się niewielką liczbę wozokilometrów na 17 i 18-19. Ogłaszanie przetargów na 2 lata, rzeczywiście jest jedną z przyczyn, że oferowane pojazdy są stare, ale kto zabronił MZK organizowania przetargów na dłuższy okres, tak jak dzieje się to w innych miastach? Kursowanie linii 18 w soboty i niedziele mieszkańcy uzasadniali brakiem jakiegokolwiek połączenia z tej części Redy w weekendy. A co do różnicy w czasie przejazdu 8 i J, to na ten czas wpływają też zjazdy na Os. Fenikowskiego w Wejherowie, które zostały wprowadzone niedawno, tak że dla mieszkańców Redy znaczenie tej linii jest niewielkie.
Czy w przypadku gdy oferent,który zaproponował najniższą cenę netto ale zaoferowana cena przewyższa kwotę jaką zamawiający przeznaczył na linię, przetarg jest ważny chodzi dokładnie o przetarg na 17.