Not logged in | Log in | Sign Up
Dzięki busiarzom mamy częste połączenia a nie 2 kursy na dzień w dni nauki szkolnej jak w Wielkopolsce.
Gdzie są "częste połączenia", tam są. U busiarzy też jest coraz trudniej i zobaczymy jak długo to się utrzyma. A gdzie są te mityczne 2 kursy na dzień w S w Wielkopolsce?
Ja to bym z Aronem poszedł na piwo, myślę, że ma sporo ciekawych rzeczy do powiedzenia! Poza tym to jest legenda.
Empi, daj znać na kiedy to piwo ugadałeś, to też wpadnę do Parczewa
Czemu Poznań - Wałcz, jeśli Wałcz jest w sąsiednim województwie i jest o 30 km dalej niż Biłgoraj od Lublina? to już bardziej pasuje Poznań - Piła, na tej relacji też jest dużo mniej kursów niż 50. Na mnie wrażenie zrobiły busy z Krakowa do Wieliczki, co tam się dzieje to przechodzi ludzkie pojęcie! Są nawet kursy nocne. Mimo to ja bym jednak wolał mniejszą częstotliwość, a większą pewność (że dojadę, że się zmieszczę, że będę siedział). Poza tym jeśli mam bilet miesięczny jednego przewoźnika, to już wcale nie mam 50 kursów do wyboru...
Niewątpliwie jedynym plusem busiarstwa jest (rozkładowa) częstotliwość połączeń (w dni robocze). I na lubelszczyźnie to rzeczywiście widać. Na tym jednak plusy się kończą. Moim zdaniem każdy kolejny element funkcjonowania ptz w wydaniu busowym to wartość ujemna.
Do smaczku wszechobecnych busów warto wspomnieć o tym; czy kierowcy akurat zechce się łaskawie przyjechać/nie zmienić trasy bądź być o czasie
Jasne. A PKS i PKP to normalnie zawsze co do minuty
PKS czy PKP przynajmniej nie przyjeżdża 15 min przed czasem
Raz w roku niektóre kursy PKP przyjeżdżają godzinę przed czasem.